Dnia 11 czerwca, po raz pierwszy od przyjazdu do Irlandii, idę do pracy w krótkim rękawku! Słońce grzeje przyjemnie, nie ma wiatru (!) – w końcu!
Czyli po południu pewnie będzie lać ;-)
Dnia 11 czerwca, po raz pierwszy od przyjazdu do Irlandii, idę do pracy w krótkim rękawku! Słońce grzeje przyjemnie, nie ma wiatru (!) – w końcu!
Czyli po południu pewnie będzie lać ;-)