Tradycyjnie, pisze żona!
Następna wizyta w szpitalu i “krzywa cukrowa”
Następna wizyta odbywa się około 28 tygodnia ciąży. W moim przypadku był wykonywany GTT (“Glucose Tolerance Test”, po polsku tzw. “krzywa cukrowa”). Nie wszystkim kobietom robią te badania, ja zostałam zakwalifikowana, ponieważ w wywiadzie wyszło, że mam historię cukrzycy w rodzinie. To było jedyne dodatkowe badanie na jakie się “załapałam”, więc być może jeśli w wywiadzie wyjdzie więcej czynników ryzyka to wykonują też inne badania, np. USG genetyczne, tarczycę.
Wracając do wizyty – GTT polega na tym, że nie można nic jeść ani pić od godziny 20:00 dnia poprzedniego, następnie na 07:30 przyjeżdża się do szpitala, pobierają krew – najpierw na czczo (nie z palca, tylko z żyły! :-( ), następnie dają do wypicia bardzo słodki napój (Lucozade) i najpierw po godzinie, a później po dwóch pobierają krew. W tym czasie oczywiście dalej nie można nic jeść ani pić. Później dają bon na małą przekąskę, więc po tej całej “męczarni” schodzi się na śniadanie do stołówki szpitalnej – jeśli ktoś jest głodny rano tak jak ja :-) (potwierdzam! – mąż ;-) ) to lepiej mieć dodatkowo jakąś swoją kanapkę.
Podczas któregoś z tych testów pobierają też krew żeby zrobić morfologię. Następnie sprawdzają mocz i mierzą ciśnienie. Później rutynowa wizyta u lekarza, która trwa może 3 minuty. Ekspresowe USG brzucha, pytanie czy dziecko się rusza, sprawdzenie tętna płodu. Tyle.