Ciąża w Irlandii – cz. 4: Szpital i „Krzywa Cukrowa”

Tradycyjnie, pisze żona!

Następna wizyta w szpitalu i “krzywa cukrowa”

Następna wizyta odbywa się około 28 tygodnia ciąży. W moim przypadku był wykonywany GTT (“Glucose Tolerance Test”, po polsku tzw. “krzywa cukrowa”). Nie wszystkim kobietom robią te badania, ja zostałam zakwalifikowana, ponieważ w wywiadzie wyszło, że mam historię cukrzycy w rodzinie. To było jedyne dodatkowe badanie na jakie się “załapałam”, więc być może jeśli w wywiadzie wyjdzie więcej czynników ryzyka to wykonują też inne badania, np. USG genetyczne, tarczycę.

Wracając do wizyty – GTT polega na tym, że nie można nic jeść ani pić od godziny 20:00 dnia poprzedniego, następnie na 07:30 przyjeżdża się do szpitala, pobierają krew – najpierw na czczo (nie z palca, tylko z żyły! :-( ), następnie dają do wypicia bardzo słodki napój (Lucozade) i najpierw po godzinie, a później po dwóch pobierają krew. W tym czasie oczywiście dalej nie można nic jeść ani pić. Później dają bon na małą przekąskę, więc po tej całej “męczarni” schodzi się na śniadanie do stołówki szpitalnej – jeśli ktoś jest głodny rano tak jak ja :-) (potwierdzam! – mąż ;-) ) to lepiej mieć dodatkowo jakąś swoją kanapkę.

Podczas któregoś z tych testów pobierają też krew żeby zrobić morfologię. Następnie sprawdzają mocz i mierzą ciśnienie. Później rutynowa wizyta u lekarza, która trwa może 3 minuty. Ekspresowe USG brzucha, pytanie czy dziecko się rusza, sprawdzenie tętna płodu. Tyle.

Czytaj dalej


Ciąża w Irlandii – cz. 3. Pierwsza Wizyta w Szpitalu

Ponownie pisze żona:

Pierwsza wizyta w szpitalu

Ok. 12 tygodnia ciąży udajemy się na wizytę do szpitala, w którym będą się odbywały wszystkie kolejne badania, szkoła rodzenia, poród itp.

Na początek położna zabiera świeżo upieczoną mamę na wywiad do osobnego pomieszczenia. Tam waży i mierzy oraz zadaje mnóstwo, mnóstwo pytań dotyczących stylu życia, dolegliwości, przyjmowanych leków lub tabletek antykoncepcyjnych, chorób genetycznych w najbliższej rodzinie, chorób dziedzicznych, warunków mieszkaniowych itp. Szpital Rotunda, w którym ja zdecydowałam się rodzić, jest szpitalem klinicznym dlatego też położna zaproponowała mi udział w badaniach – jedne z nich polegały na wypełnianiu ankiety (“Mammi study”) oraz drugie, troszkę bardziej inwazyjne, polegały na wykonaniu EKG 3 razy w czasie ciąży (15, 22, 28 tydzień) – zajęło to dodatkowe 15 min, ale zawsze odbywało się gdy byłam w szpitalu na wizycie więc miałam zajęte ‘okienka’. Plusem tych drugich badań było też to, że zawsze szłam na początku do lekarza, tak to załatwiali żeby mi było wygodnie.

Wracając do pierwszej wizyty w szpitalu: po wywiadzie z położną idzie się oddać mocz i zmierzyć ciśnienie, a następnie oddać krew (robią morfologię krwi + badania na HIV, kiłę, różyczkę, ospę wietrzną i WZW typu B). Morfologia jest powtarzana w 28 tygodniu ciąży, natomiast u mnie żadnego z pozostałych testów nie powtarzali. Nie jestem też pewna, czy sprawdzają też przeciwciała IgM, ale raczej są to tylko IgG. No i rzecz jasna, sprawdzają grupę krwi. Mój czynnik Rh jest dodatni, więc nie wiem jak wyglądają procedury przy ujemnym – przy dodatnim oczywiście nie ma ryzyka konfliktu serologicznego. Następnie przyjmuje lekarz ginekolog, który robi USG (sprzęt dość kiepski w porównaniu z tym który mieli w Polsce, z tym że w Polsce byłam tylko prywatnie, nigdy na NFZ), po czym daje wydruk zdjęć dziecka i objaśnia wyniki.

Po pierwszej wizycie trzeba iść i zarejestrować się na dwie kolejne – USG połówkowe ok. 20 tygodniu ciąży oraz rutynowa wizyta w 28 tygodniu ciąży. Minusem tutejszej opieki zdrowotnej z mojego punktu widzenia jest brak regularnego badania krwi (morfologia), robią to tylko raz w czasie ciąży – na pierwszej wizycie, a moim zdaniem to za mało. Ponieważ często bywałam w Polsce w dwóch pierwszych trymestrach, tam robiłam sobie morfologię. Skusiłam się też na kilka dodatkowych USG, w tym genetyczne (między 11-14 tygodniem ciąży).

Na pierwszej wizycie, w czasie wywiadu z położną dostaje się też informacje i propozycję zapisania się do szkoły rodzenia. Darmowa szkoła rodzenia to sześć zajęć (pierwsze w 22 tygodniu ciąży, a kolejne pięć po 30 tygodniu ciąży), na które warto zapisać się od razu po wizycie, ponieważ później może nie być miejsc.

Czytaj dalej


Ciąża w Irlandii – cz. 2: Pierwsza Wizyta u GP

Ponownie oddaję głos małżonce:

Pierwsza wizyta – GP

Wizyta u lekarza pierwszego kontaktu – GP – jest za darmo w ramach “antenatal care” (opieki w czasie ciąży), najlepiej udać się tam jak najszybciej, ponieważ dopiero GP wysyła list do szpitala, gdzie odbędzie się pierwsze USG i właściwe badanie ciążowe. Im później się do niego wybierzemy, tym dłużej będziemy czekać na swoje pierwsze USG w szpitalu – ja miałam to szczęście, że zrobiłam je sobie wcześniej prywatnie, będąc w Polsce.

Oto co dokładnie dzieje się u GP:

  • pobranie moczu (sprawdza hcg)
  • ważenie
  • mierzenie
  • ogólne badanie internistyczne (brzuch)
  • zalecenie przyjmowania kwasu foliowego

GP pyta też czy pacjentka ma jakieś preferencje co do szpitala, w którym chce mieć dalsze badania i rodzić. Ja akurat takowych nie miałam, dlatego zdałam się na jego sugestie, dopiero później zrobiłam “wywiad” i okazało się, że szpital (Rotunda Hospital) ma całkiem dobre opinie.

Czytaj dalej


Ciąża w Irlandii – cz. 1: Informacje Ogólne

Dziś pierwszy z serii wpisów poświęconych temu jak wygląda ciąża w Irlandii.

Jako że zdarzyło nam się – mi i żonie – w ostatnich miesiącach poznać temat z pierwszej ręki, nie było nam trudno zauważyć, że w Internecie ciężko znaleźć szczegółowe informacje dotyczące przebiegu ciąży w Irlandii. Postanowiliśmy uzupełnić tę lukę, czego efektem będzie ładnych kilka wpisów autorstwa mojej żony.

Bez zbędnego rozpisywania się oddaję jej głos:

Garść informacji ogólnych

Z tego co się orientuję, jest kilka opcji prowadzenia ciąży w Irlandii (“combined care”), ale ja jako nieobeznana w temacie poszłam najprostszą możliwą drogą – na początek do lekarza pierwszego kontaktu (opcja “GP – hospital”). Polega to na tym, że część wizyt jest u lekarza pierwszego kontaktu (GP) – pierwsza wizyta, a potem wizyty w 24 i 30 tygodniu ciąży – a część w szpitalu – ok.12 (w moim przypadku był to 15), 20 (u mnie 22), 28 i 32 tygodnia ciąży.

Tzw. “karta ciąży” znajduje się w szpitalu. W niej znajdują się wszystkie wyniki badań i USG, cała dokumentacja, aż do porodu. Z tego co wiem to w Polsce kobiety noszą taką kartę zawsze ze sobą, tutaj nie ma takiej potrzeby. Jednak wyniki badań można dopiero obejrzeć na kolejnej wizycie, np. morfologię krwi – dla mnie nie było z tym problemu, jednak niektóre kobiety wolą mieć je od razu. Jeżeli wyniki wyjdą nieprawidłowe lub zagrażające zdrowiu, wtedy dzwonią ze szpitala, jeżeli milczą – znaczy że wszystko jest w porządku :-)

Tyle na początek – w kolejnych częściach będę pisać konkretnie o tym jak „krok po kroku” wygląda ciąża w Irlandii, co się dzieje podczas kolejnych wizyt, na co zwracać uwagę i co mnie zaskoczyło – tak na plus, jak i na minus.

Czytaj dalej