Różnica między Polskim i Irlandzkim Urzędem Skarbowym

Nie pisałem o tym wcześniej, ale tak mi się teraz przypomniało, jakie było jedno z moich pierwszych pozytywnych zaskoczeń związanych z załatwianiem spraw urzędowych w Irlandii.

Otóż krótko po wysłaniu “zgłoszenia” do Revenue (tutejszy odpowiednik Urzędu Skarbowego), zorientowałem się, że wypełniając formularz, zaznaczyłem jedną kratkę za mało wybierając opcję Tax Credit.

Dla niewtajemniczonych: Tax Credit to coś jak ulga podatkowa (nie mylić z kwotą wolną od podatku!) – różne kwoty przysługują z różnego tytułu, całość się sumuje i pomniejsza płacony podatek. I tak, przykładowo, każdemu zatrudnionemu (PAYE) przysługuje 1650 EUR Tax Credit rocznie, a do tego kolejne 1650 EUR wpada z tytułu Single Person Tax Credit (osoba żyjąca samotnie / w pojedynkę, vel “singiel”). Taki też Tax Credit przysługiwał i mi (póki żona nie mieszka tutaj i nie ma PPS wg. Revenue jestem singlem ;-) ) – w sumie 3300 EUR (co przekłada się na 16500 EUR kwoty wolnej od podatku).

Niestety, w skutek roztargnienia zaznaczyłem tylko Single Person Tax Credit i zapomniałem o PAYE Tax Credit. Zrobiło mi się trochę smutno, że 1650 EUR gdzieś mi wyfrunie, albo w najlepszym razie będę musiał biegać, dzwonić i to odkręcać, ale cóż – mleko się rozlało.

Jakież było moje zdziwienie, kiedy pierwsza pensja przyszła w kwocie wyższej, niż ta, którą sobie oszacowałem, a po zalogowaniu w systemie on-line Revenue okazało się, że oba Tax Credity zostały mi “przyznane” niezależnie od mojego błędu we wniosku. Miło.

Podobna historia w Polskim Urzędzie Skarbowym? Mam wątpliwości…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *