Powrót po długiej przerwie!

Ani się obejrzałem, a minęło 7 (!) miesięcy od ostatniego wpisu na blogu. Codzienność pochłonęła nas w tym czasie dość skutecznie i nie bardzo chciała oddać. W ciągu tego ponad pół roku wydarzyło się całkiem sporo – rodzina się nam powiększyła o kolejnego męskiego potomka, starszy syn poszedł do przedszkola (przecież dopiero co żona pisała o porodzie!), pierwszy raz przyszło nam odwiedzić szpital na Temple Street i stuknęły nam 3 lata w Irlandii. Przez dom przewinęło się stado chorób (przedszkole!), ja miałem trochę urwania głowy w pracy, a w przy tym wszystkim, w natłoku codziennych obowiązków, blog poszedł w odstawkę. Napisałem w tym czasie szkice kilku tekstów, lecz – niestety – dokończenie ich nie było mi za bardzo po drodze.

Ale wystarczy!

Korzystając z kilku dni zaległego urlopu i „kopnięty” motywacyjnie przez kilku czytelników pytających o przyczyny braku aktywności na blogu (szczerze dziękuję za pamięć!), kończę powoli dwa wpisy i spróbuję niedługo po tym dokończyć trzeci.

Bądźcie czujni, wracamy na dniach!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *